Zdjęcia sprzed trzech dni. Mam parę rzeczy, które określam nazwą fru-fru. Fru-fru jest lekkie, falbankowe, delikatnie wzorzyste, z delikatnego materiału. Fru-fru to na przykład frywolna, która była kiedyś na blogu. Fru-fru w tym przypadku jest bluzka, którą założyłam. Wygląda podstępnie, jakby składała się z dwóch osobnych części - falbankowej koszuli pod spodem i krótkiego swetra na wierzchu, ale te dwa elementy tworzą jednolitą całość.
A na samym wierzchu ostatni płaszcz, którego jeszcze nie pokazałam na blogu - granatowa kurtka, do której doczepiłam różyczkę :). Teraz już naprawdę musi przyjść wiosna, bo inaczej nic nowego się nie pokaże.
A fryzura jest kolejnym eksperymentem z warkoczami :).
płaszcz - Robron
szalik - sh
beret - H&M
róża - Accesorize
spódnica - H&M
bluzka - sh Dużo klasy mało kasy w Brzozie
buty - sh na Grochowie
kolczyki - od Almi :)