Spod Gubałówki jedynie (aż?) sukienka, sceneria niestety (stety?) wolska. Dopiero co wróciłam z Zakopanego, gdzie na jednym ze straganów pod Gubałówką razem z mamą znalazłyśmy taką zimową sukienko-tunikę. Tunikę, jeśli do spodni, za to sukienkę, gdyby spodni nie było :). Liczę na to, że wkrótce skończy się sezon strojów zimowych, ale póki jeszcze czas robię zdjęcia rzeczom ciepłym i otulającym. A ten golf jest bardzo miły, miękki i otulający, choć wiało dzisiaj na Chłodnej mroźnie i ostro.
Zdjęcia zawdzięczam Asi, która prowadzi swojego fotograficznego bloga i z którą długo w noc przeciągnęłyśmy rozważania nad perfekcjonizmem :).
sukienka - stragan pod Gubałówką
kolczyki - Rossmann
buty - Tamaris