Historie Bydgoskie
20.5.14
Po długiej, długiej przerwie wznawiam działalność bloga! Sporo się
pozmieniało od ostatniego wpisu: wróciłam do rodzinnego miasta,
przecierałam stare-nowe szlaki, wydeptywałam dawne i nowe ścieżki, i
trochę już zapomniałam o tym, że prowadzę bloga, licząc się z tym, że
przez dłuższy czas mogę nie spotkać tu osoby, która znalazłaby czas i
chęci na robienie zdjęć do takiej bzdurki jak szafiarski blog o
sukienkach :). A tymczasem, od słowa do słowa, przez poznaną tu w
Bydgoszczy Ewę, skontaktowała mnie z Kają, a właściwie Kaję ze mną i po
długim umawianiu się i szukaniu dnia na spotkanie, publikuję efekty
pierwszej naszej sesji. Temu pierwszemu spotkaniu towarzyszyło miłe wydarzenie - jak rozstawiłyśmy się aparatem w centrum miasta, podszedł do nas pan sprzedający na rogu ulicy konwalie i wręczył mi jeden bukiecik. To właśnie stąd te kwiaty, które trzymam przy moście :).
Pejzaż w tel to bydgoska Wyspa Młyńska.
fot. Karolina Szatkowska
-----
sukienka - sh
buty - Deichmann
kolczyki - handmade (zeszłoroczny bazar wielkanocny w Teatrze Baza)
11 komentarze
El, jak zawsze piękna! Czekałam i czekałam na ten wpis. I już prawie straciłam nadzieję. A tu bach! Sukienka bardzo ładna. Lubię takie - elagancka, ale nie sztywniacka. Zwiewna i kobieca. No i dodatki świetne, zwłaszcza te kociaki. Najbardziej podoba mi się pierwsze i środkowe zdjecie.
OdpowiedzUsuń:) i ja czekałam :)
OdpowiedzUsuńNareszcie! Czekamy na następne wpisy :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz! :)
OdpowiedzUsuńRównież czekam na następne wpisy.
Bardzo fajne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńEj, wydawało mi się, że to już ustalone, że będziesz dalej prowadzić bloga... :P
OdpowiedzUsuńNo i po blogu... A nawet kiedyś wywiad widziałem z Tobą w pewnym tygodniku... No ale w sumie taka kolej rzeczy i ludzkie ograniczenia, trudno robić coś długo dla samej idei :(
OdpowiedzUsuńNa pociechę mogę tylko powiedzieć, że chociaż zaczęłam sporadycznie nosić spodnie (wychodzi jakieś 2 razy w miesiącu :)), to jednak zasadniczo pozostaję wierna sukienkom i spódnicom :). Kto wie, może jeszcze tu wrócę, jak po kolejnej przeprowadzce znajdę fotografa i nie będę pracować w szkole :).
UsuńNie chciałbym tu Cię namawiać do kontynuacji bloga, bo też trochę z i własnego doświadczenia wiem, że jak się do czego straci zapał, siły i serce, to zwykle sensu to po prostu już niestety nie ma :( Z drugiej strony podobno człowiek zmienia swój charakter co 7 lat i właściwie niewiele Ci już brakuje. Ale gdyby przemiana miała zajść tak daleko, że strzeliłoby Ci do głowy założenie bloga o nazwie np. "Gdyby sukienek i spódnic nie było", to bardzo, ale to naprawdę bardzo i bardzo szczerze Ci to odradzam :]
UsuńNa razie mi to nie grozi :P. Raczej zaczynam się zastanawiać nad wznowieniem bloga, kto wie, może we Wrocławiu (czy ten blog stałby się wtedy dokumentacją moich przeprowadzek?) znajdę kogoś, kto chciałby robić do niego zdjęcia?
UsuńCudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń