Rower opleciony
30.5.11Takie rzeczy tylko na Woli. Na pobliskim podwórku stoi przyczepiony do płota chyba na początku tej wiosny, w pierwszych ciepłych dniach, rower. Właściciel musiał o nim zapomnieć, może kupił sobie nowy, a może wyprowadził się stamtąd i zapomniał o starym rowerze przykutym do kraty, który z kolei zaczął żyć swoim życiem. Wszedł w symbiotyczną relację z wijącym mu się u kół bluszczem i teraz służy mu za podpórkę. Bluszcz pnie się w górę i oplata gęsto ramę i kierownicę, wije się między szprychami kół i chwyta się pedałów. Przedziwne zjawisko.
Zresztą moja mina wyraża to zaskoczenie :).
Długość sukienki może zaskakiwać równie mocno, jak rower w objęciach bluszczu. To pierwsza taka sukienka w mojej szafie. Zdaje się, że tego rodzaju modele były modne w zeszłym roku, więc z pewnym poślizgiem, ale i ja podążyłam za owym trendem, na przekór temu, co dzieje się teraz :P. Nie spodziewałam się, że w kiecce do kostek mogę wyglądać dobrze - z dawnych czasów pamiętam, że tego rodzaju rzeczy wyglądały na mnie jak przepastne worki, czyniące ze mnie wielkiego potwora zamiast wiotkiej elfki :). Może trzeba było wyrosnąć i dojrzeć :)?
A te kolczyki już opisywałam. To ten uroczy upominek od córki mojego profesora :).
Jeśli chodzi o rozwiązanie zagadki z poprzedniego posta, to chodzi o lampę. Była okropna i wcięła nam się fatalnie w kadr, posłużyłam się więc Paintem i Picasą, by ją usunąć. Na trzecim zdjęciu nie wyglądała już tak tragicznie, więc nie chciało mi się jej usuwać. Nie chodziło o kropki, które są jabłuszkami :).
sukienka - TK Maxx
kolczyki - upominek
sandały - Deichmann
opaska - H&M
16 komentarze
o jacie! wprawdzie rower cudnie wygląda w takiej kompozycji, ale szkoda go okrutnie, bo ani stary, ani zepsuty- śmigać by jeszcze mógł:( piękna sukienka!
OdpowiedzUsuńWyglądasz prześlicznie w tej sukni. Ne ma się czego bać, bo taki krój wydaje się być stworzony dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńśliczna sukienka;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sukienka :)
OdpowiedzUsuńCudowna jest ta sukienka!
OdpowiedzUsuńSukienka jest cudowna!! Ślicznie wyglądasz!!
OdpowiedzUsuńDobrze, El, że nadążyłaś, bo wydobywa z Ciebie coś nowego. Aczkolwiek dla tych, co byli na Dido, nie jest aż tak szokująca;)
OdpowiedzUsuńJestem za! Długa sukienka ma w sobie romantyczny urok tajemnicy, którego nie zrekompensują najpiękniejsze nawet łydki świata :-)
OdpowiedzUsuńjakie do tylu z trendami ? maxi sukienki nadal rządzą :) jest piekna wprost idealna. ja odkryłam ze w takich prostych, ewentualnie lekko trapezowych człowiek wygląda dobrze, a nie w tych hipisowsko falbaniastych :)
OdpowiedzUsuńWreszczie jakaś zmiana, może w następnym poście zaprezentujesz się w miniówie?:)Choć i tak gaśniesz przy elfim rowerku.
OdpowiedzUsuńBuko, to okrutne. Chociaż muszę przyznać, że chyba po raz pierwszy w trakcie sesji i mnie bardziej kusiło obcykanie roweru. Jestem potwornym fotografem szafiarskim :/
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka! Rower to i ja bym przygarnęła;)
OdpowiedzUsuńten rower splątany z roślinami wygląda dosyć smutno ale i ładnie. a Ty w sukience naprawdę bardzo dobrze, noś długie śmiało:)
OdpowiedzUsuńjak tu pięknie u Ciebie...
OdpowiedzUsuńcudowna sukienka :) Kobieca i taka radosna :)
OdpowiedzUsuńPzdr. :)
Fajna kiecka.
OdpowiedzUsuń