Szafiarski coming out!

3.3.10





Od chwili przeprowadzki na Ogrodową zaczęłam śledzić szafiarskie blogi i rzuciłam kiedyś do przyjaciółki, z którą mieszkam, takie zdanie, że sama mogłabym taki blog prowadzić... Jakiś czas temu owa przyjaciółka wróciła do tego pomysłu i zaczęła mnie namawiać, bym została szafiarką - co więcej, przekonała moje pozostałe dwie współlokatorki, żeby i one nie przestawały mnie do tego zachęcać. Dałam się namówić :).

Tytuł bloga zawdzięczam jednej z nich, mojej Asi, której pomysł okazał się najtrafniejszy :). Rzeczywiście, prawie nie chodzę w spodniach. Zimą też. Jestem wierna spódnicom i sukienkom, niezależnie od pogody, temperatury i stanu ducha. Tym, jak się ubieram, staram się przekonać moje miłe koleżanki do częstszego noszenia tej kobiecej garderoby, czyniącej dziewczynę tak wdzięczną i miłą dla oka.

Witam na moim blogu!

El













Na koniec coś dla tych, którzy domyślają się, skąd nazwa :) :


Inne w tym stylu

8 komentarze

  1. Tak, tak, tak! Nareszcie! Jesteś śliczną szafiarką, Elu! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko nie mylimy z szatniarka! :D :P

    OdpowiedzUsuń
  3. lobby spódnicowe niech rośnie w siłę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A nie mówiłam!Cudownie Elu!:D :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. SZOKKKKKKKK
    Pozdro z Zachodu!

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki i czekam na inspiracje. A spodnie są i mamy na to dowody na fejsie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. znakomicie, że są takie blogi :)
    spodniom mówimy stanowcze NIE :)

    pozostaje tylko jeszcze życzyć (sobie?), żeby do spódnic dołączyły pończochy na pasku (nalepiej takie ze szwem :) )
    http://www.secretsinlace.com/product/186/Fully_Fashioned_Stocking

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty

Kontakt

Zapraszam do kontaktu! :)

gdybyspodniniebylo@gmail.com