5 minut na mrozie
3.12.10Pięciominutowy wypad na zewnątrz i dwuminutowe pozowanie bez płaszcza na mrozie :). Za to zdążyłyśmy przed zapadnięciem głębokiego zmroku. I, niech będzie, przyznam to - śnieg jest malowniczy, więc warto uwieczniać go na zdjęciach. Niemniej myślę, że ciepłe, słoneczne dni pełne kwiatów i zieleni są równie malownicze. Pocieszam się postami z sierpnia i września, jakie to wrzucałam, wspominam lekkie sukienki, jakie wtedy mogło się nosić i szykuję się do hibernacji - może zrobię jak Muminki, prześpię zimę pod ciepłą kołderką?
Na razie za ciepłą kołderkę służy mi gruby, ciężki płaszcz, który przywdziewam zimą - to najgrubsza rzecz, jaką mam. Ma swoje lata - chodziła w nim kiedyś moja mama (tak, tak, moja kochana mama, która chodziła też kiedyś w tej cudnej, ręcznie malowanej sukience :)), ale był wtedy dłuższy i bez talii. Potem trafił do szafy i żadna z nas nie chciała go nosić, bo wydawał się na ponury i "mnisi" - jak go zakładałam, gdy jeszcze był długi i sięgał do półłydek (przynajmniej mi, mojej mamie do kostek :)), kojarzył mi się z zakonnym habitem. Któregoś roku przyjrzałam mu się uważnie i powiedziałam, że jeśli go skrócimy i spróbujemy wiązać w pasie, to może się nada do noszenia. Oddałyśmy go do krawca (nie, jeszcze sama nie szyję), krawiec skrócił i lekko dopasował, i zaczęłam go nosić. Zebrany w pasie płaszcz zaczął mieć rozkloszowany krój, co idealnie wpasowało się w moje upodobania :).
A, ponieważ to blog szafiarski, to dodam, że płaszcz ma niezwykle modny w tym sezonie kolor wielbłądzi - no proszę, jak się wpasowałam w trendy :)!
Pod spodem jedna z moich ulubionych i najstarszych sukienek, pochodząca z czasów, gdy H&M dopiero wchodził do Polski. To była pierwsza rzecz w moim stylu, jaką tam wyszukałam - a potem już wiele rzeczy tam znajdowałam :). Ta kiecka znalazła się pod płaszczem w tym poście :).
płaszcz - dno szafy po przeróbkach
opaska - KappAhl
szalik - sh
rękawiczki - H&M
sukienka - H&M
pasek - Promod (chyba :P)
golf - C&A
kozaki - Tamaris
kolczyki - Bijou Brigitte
9 komentarze
wygladasz przeuroczo! genialne rekawiczki ;)
OdpowiedzUsuńpłaszcz świetny!
OdpowiedzUsuńa rękawiczki urocze..
a ja tam lubię zimę! :) ma swoje uroki.
ledwie sypnęło śniegiem, a już wszyscy narzekają :P
Bardzo podoba mi się Twój płaszczyk, pięknie podkreśla talię. Fajnie, ze u Ciebie tak radośnie pomimo mrozu :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://pinupcandy.blogspot.com/
wspaniały płaszcz i te rekawiczki :D
OdpowiedzUsuńplaszcz swietny ale dobrze ze na chwilke go zdjelas, bo sukienka tez bardzo fajna:), a rekawiczki przecudne!
OdpowiedzUsuńW płaszczu kapturek rządzi! Kojarzy się z Oleńką Billewiczówną :)A jak zdjęłaś i zostałaś w opasce, to wyglądasz jak nowojorska łyżwiarka :P
OdpowiedzUsuńUuuuh podziwiam Cię...zdjąć płaszcz w taki ziąb, brrr...na samą myśl robi mi się zimno...ale płaszcz świetny :)
OdpowiedzUsuńSukienka, jak sukienka, ale płaszcz jest przeprzytulny i przesłodki! Mam wrażenie, że Twoją misją wobec płaszczy jest wiązanie ich w talii - to im od razu poprawia aparycję!;)
OdpowiedzUsuńcudne rekawiczki!
OdpowiedzUsuń