Ta sukienka pojawiła się już kiedyś na blogu, ale doczekała się studyjnej sesji, dlatego zamieszczam ją jeszcze raz. Tym bardziej, że jest warta, by ją ponownie pokazać. Pochodzi z szafy mojej mamy, z lat 80-tych, jest ręcznie malowana i łączą się z nią rozmaite wspomnienia - moja mama wystąpiła w niej jako świadek na ślubie przyjaciół. Ówczesna panna młoda stała się jakiś czas później moją matką chrzestną :).
Jo określiła tę sesję jako jedną z najbardziej odlotowych, jakie do tej pory robiła :).
zdjęcia: Joanna Boruszak Photography