Pocztówka z Wenecji

4.8.11

Zaczynam zastanawiać się, co robi się ważniejsze na moim blogu - czy sukienki, czy może tła, na których je fotografuję... Wkrótce zacznę nazywać mój blog szafiarsko-bydgoskim :). Zwłaszcza, że zostało jeszcze półtora miesiąca, nim znów znajdę się w Warszawie. Patriotyzm lokalny zaczyna przybierać nieco przesadzoną formę, ale co poradzić, że moje kochane miasto jest tak urokliwe :).

Nie wiem, jak Wy, ale ja lubię oglądać na blogach ciekawe miejsca, w których zdarza się, że potem się znajdę - od razu wtedy poznaję, co tam się działo i w jakich ciuchach były bohaterki bloga :). Coś takiego robią na przykład Śmietnikowe LansPudernice, które pewnego razu próbowały wejść do kawiarni Jaś i Małgosia przy Jana Pawła, a skończyły w barze Paragraf i zrobiły tam sobie sesję, dzięki czemu zobaczyłam, jak wygląda to dziwne miejsce vis-a-vis sądu.

Tytuł mojego posta sugeruje być może, że spędzam wakacje we Włoszech, ale nie, nie, jeszcze nie dziś :). Nie jedna Wenecja na świecie, Bydgoszcz też ma swoją. Co więcej, miejsce to przybiera coraz okazalszy wygląd, fasady pokrywają się tynkiem i farbą, potłuczone szyby są uzupełniane przez zupełnie nowe okna, więc zmienia się, zmienia! Jakby ktoś szukał Wenecji w Bydgoszczy, to należy pytać o Wyspę Młyńską :). 



Ta kamienica wystąpiła w filmie Magiczne Drzewo. Nie widziałam tego filmu (o zgrozo!), a podobno jest przeuroczy, do tego wszystko dzieje się w Bydgoszczy, więc wzruszenie goni wzruszenie, a Myria mówi, że kamienica na koniec odlatuje. Szukałam zdjęcia, ale nie znalazłam, Ci, co widzieli film, z pewnością uwierzą :).



Sukienka jest od K., to już chyba piąta rzecz od niej, którą prezentuję na blogu! K. bardzo podoba się linkowanie, więc kłaniając się z wdzięcznością za wszystkie ciuchy, które od niej mam, wklejam miejsca, gdzie kiecki czy spódnice od K. już się pojawiły :). Ciekawe jest rozwiązanie (a raczej związanie :)) tyłu sukienki. Ma na plecach tak zwane "okienko", więc albo nadaje się na duże upały i plażę, gdzie gołe plecy nikogo nie gorszą, albo  przeznaczona jest do zakładania na coś. Do chodzenia po mieście zdecydowanie bardziej stosowna jest ta druga opcja :).


sukienka - od K. 
top - Jakiś targ
pasek -NY
kolczyki - BijouBrigitte
torebka - NY
sandały - Clark
bransoletka -prezent

Inne w tym stylu

15 komentarze

  1. piękna sukieneczka ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. idealna sukienka :) mogę zapytac za ile ją kupiłas?
    with love,
    http://chocarome.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczna ta sukienka! uroczo w niej wyglądasz!
    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna sukienka, ma klasyczny fason, ale za to wyrózniający ją wzór. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłem na Wyspie Młyńskiej jakiś czas temu i muszę przyznać, że zmieniła się niesamowicie. Pamiętam jak na pierwszym roku studiów robiliśmy pomiary geodezyjne w tym miejscu. Ogólny bałagan, masa zielska. Teraz można miło spędzić tam czas. Oby więcej takim miejsc powstawało

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż, życzę Wenecji dalszych zmian na lepsze, póki co to zdecydowanie Twoja sukienka dodaje jej szyku;)

    OdpowiedzUsuń
  7. I znowu wygrywa top z "jakiegoś targu".

    OdpowiedzUsuń
  8. mój blog też zamienia się latem w szafiarsko-podróżniczy;)
    śliczna sukienka!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Uważniejsi czytelnicy (oglądacze?) bloga zauważą, jak różnorodna jest bydgoska Wenecja. Jest gdzie wypić herbatę, gdzie pospacerować, gdzie zjeść, ale przemysł także się rozwija (patrz: zdjęcie z kominem).

    A "Magiczne drzewo" szczerze polecam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdyby spodni nie było=) cudnie zatytuowany blog
    a gdyby tak mężczyzn nie było?=)
    Ps. Sukienki są darem, hehe

    OdpowiedzUsuń
  11. Znalazłam Twojego bloga przez zupełny przypadek, ale od razu przypadł mi do gustu. Twoje zdjęcia są przeurocze i pokazują Twoją czarującą osobowość :).
    Pomysł, żeby zrezygnować ze spodni na rzecz najlepszych przyjaciółek kobiety - sukienek i spódnic - jest jak najbardziej trafiony! Może jestem niedzisiejsza, ale dżinsy (przede wszystkim biodrówki i rurki, przylegające jak druga skóra) i wszelkiej maści "alladynki" powinny być zakazane! Najlepiej dla mnie byłoby, gdyby powróciła moda z lat 1920-1945. Oczywiście zupełne odstawienie spodni byłoby trudne, ale myślę, że w tylko w ten sposób można jeszcze podkreślać swój naturalny wdzięk.

    OdpowiedzUsuń
  12. Elu Kochana :) Z przyjemnością zaglądam na Twojego bloga i będę często to czynić :)

    Bardzo urzekł mnie Twój styl i to dzięki Tobie zaczęłam wyciągać moje sukienki z walizki :)
    Od dziś zarządzam rzadkie noszenie spodni ;)
    Serdecznie pozdrawiam

    *Malutka*

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty

Kontakt

Zapraszam do kontaktu! :)

gdybyspodniniebylo@gmail.com